24-godzinne badanie zdrowia to must-have dla każdego korpoludka

– Zdrowie – tak od wielu lat odpowiadam na pytanie, jakie wartości są w życiu najważniejsze. Szczerze z przekonania, ale trochę pewnie też, żeby przypadkiem nie zapeszyć. Miejsce drugie i trzecie to kwestia nieco dyskusyjna, ale numerem jeden konsekwentnie jest “zdrowie”.Kiedyś przypadkiem wpadłem na informację o ekspresowych badaniach stanu zdrowia. Przychodzisz na dzień-dwa i dosłownie sprawdzają cię od dołu do góry. Biorąc pod uwagę, że “zdrowie najważniejsze”, a w internecie co chwilę trafiam na zbiórkę pieniędzy dla “młodej osoby, która była całkiem zdrowa, ale nagle okazało się, że ma śmiertelną chorobę” (to naprawdę działa na wyobraźnię!), takie badanie wydawało się idealnym rozwiązaniem. A że (jak każdy facet) jestem trochę hipochondrykiem…

Najpierw rejestracja, trochę formalności i sporo podpisów. Potem kładę się na oddział. Fot. Maciej Stanik
Najpierw rejestracja, trochę formalności i sporo podpisów. Potem kładę się na oddział. Fot. Maciej Stanik

Zbierałem się do tego, ale zawsze coś wypadało. Zwłaszcza, że koszt takiej przyjemności też skutecznie na to wpływał. Jedną z firm, która oferuje Kompleksowy Przegląd Stanu Zdrowia w 24h jest Centrum Medyczne Damiana. I właśnie przy współpracy z nim mieliśmy okazję przekonać się, jak coś takiego wygląda. Mógłbym napisać, że jest taka usługa, wymienić listę badań i… tyle. Ale mogłem też sprawdzić to na własnej skórze, dlatego zgłosiłem się na ochotnika i przeszedłem całą serię badań.Czy miałem ku temu przesłanki? Generalnie nie. Jestem zdrowy, nie choruję, a jeśli już się zdarzy, to i tak trudno uleżeć mi w łóżku. Rodzina zdrowa. Wszystko wygląda OK, ale w sumie fajnie byłoby mieć to wszystko oficjalnie “na papierze”, by spokojnie korzystać z życia. Można powiedzieć, że jestem typowym przedstawicielem dzisiejszych 20-30 latków.

Praca, stres, tempo, mało snu, niezbyt zdrowie jedzenie, dom, siłownia (lub jakikolwiek inny sport). I tak w kółko przez 7 dni w tygodniu i 52 tygodnie w roku. Znasz ten scenariusz, prawda? Przy tym wszystkim po prostu nie ma się siły, czasu, ani ochoty uganiać po lekarzach i badaniach. Raz, że sporo z tym zachodu. Dwa, że zajmie to zbyt dużo czasu, a przecież nie wyrwiemy się z pracy/domu na tak długo.

Znam to wszystko z autopsji. Spora część Polaków także.

Z badania ADP „Okiem europejskich pracowników 2015/2016”, w którym przeanalizowano opinie 11 tys. pracowników z ośmiu największych europejskich gospodarek, wynika że Polacy najczęściej z nich twierdzą, że ich praca jest stresująca.

Pierwsza rozmowa z moim lekarzem prowadzącym odbywa się chwilę po
Pierwsza rozmowa z moim lekarzem prowadzącym odbywa się chwilę po “zameldowaniu”. Fot. Maciej Stanik

Wizytę umawia się wcześniej telefonicznie. Trzeba się zapisać i przygotować. Takie kompleksowe przeglądy stanu zdrowia najczęściej odbywają się dwa razy w tygodniu: w poniedziałki i czwartki. Tak, by najlepiej zgrać dostępność wszystkich lekarzy, a całość zajęła możliwie najmniej czasu. To jedna z największych zalet przeglądu.

Pielęgniarka, będąca jednocześnie koordynatorem Kompleksowego Przeglądu Stanu Zdrowia, podczas rozmowy telefonicznej robi wstępny wywiad z pacjentem. Dopytuje o oczekiwania, ogólny stan zdrowia, preferencje badań, przeciwwskazania, historię chorób i tak dalej. To także moment, w którym dowiadujemy się, jak przygotować się do naszego przeglądu. Ze względu na niektóre badania, na kilka dni przed wizytą w szpitalu nie możemy jeść niektórych potraw i brać pewnych leków.

Na początek jazda obowiązkowa: pobranie krwi do badania morfologii i serii badań. Fot. Maciej Stanik
Na początek jazda obowiązkowa: pobranie krwi do badania morfologii i serii badań. Fot. Maciej Stanik

Chwilę przed 8.00 stawiam się w placówce Damiana przy ul. Wałbrzyskiej 46. Zaczyna się od przyjęcia do szpitala, serii formalności, zgód i podpisów (potem będzie ich jeszcze sporo). Na miejscu kręci się dużo pacjentów, ale my wchodzimy piętro wyżej, by położyć się na oddział. Tam jest już cicho i spokojnie. Lądujemy na piętrze z pokojami jednoosobowymi.  Zdarza się, że w jednym momencie swój przegląd robi 2-3 pacjentów. Zerkam i widzę, że jestem zdecydowanie najmłodszy. – Najwięcej jest osób po 40-tce – mówi Agnieszka Konarzewska, przełożona pielęgniarek oddziału szpitalnego. I dodaje, że w ten sposób równie chętnie badają się mężczyźni i kobiety. Co ciekawe, dowiaduję się też, że sporo ludzi przyjeżdża na takie “atrakcje” spoza Warszawy. – Takie osoby po kilku latach wracają na kolejny kontrolny przegląd. Jak samochody – żartuje moja rozmówczyni.

img8134-1477646451-40.jpg img8151-1477646463-20.jpg

Moje dotychczasowe doświadczenie ze szpitalami było niemal zerowe. Ich wizerunek, podobnie jak polskiej służby zdrowia, jest wiadomy, dlatego tym bardziej miło zaskakuje standard mojego pokoju (a może po prostu dawno nie byłem w szpitalu?). Trochę jak na amerykańskich filmach, gdzie dostaję jednoosobową salę w fajnym standardzie z prywatną łazienką. Spędzę tu najbliższe 24 godziny (a właściwie to 30, ale o tym za chwilę). Tak, jest WiFi. Właściwa wizyta zaczyna się od mierzenia wzrostu, wagi i pobrania krwi. Koledzy z działu foto i wideo żartują, że trochę pobladłem, ale spokojnie – wszystko pod kontrolą. Naprawdę pobladłem dopiero chwilę potem, gdy przypomnieli mi, że w skład badania wchodzi także gastroskopia i kolonoskopia, co było przedmiotem całej serii żartów.

Przegląd dzieli się na diagnostykę obrazową, laboratoryjną oraz konsultacje. Fot. Maciej Stanik
Przegląd dzieli się na diagnostykę obrazową, laboratoryjną oraz konsultacje. Fot. Maciej Stanik

Pacjent podczas przeglądu dostaje jednego lekarza prowadzącego, który będzie ostatecznie analizował wszystkie wyniki, przedstawiał rekomendacje i ewentualnie kierował na dalsze konsultacje. Zanim zaczniemy odhaczać kolejne badania, internista przeprowadza wywiad z pacjentem, podczas którego pozna się już szczegółowo historię jego chorób, potencjalne zagrożenia i rozwieje wszystkie wątpliwości. To także na tej podstawie (oraz wyników innych badań) lekarz decyduje o badaniu tomograficznym danego obszaru ciała. Z naturalnych przyczyn lista badań dla kobiet i mężczyzn  nieco się różni. W założeniu mają one pomóc wykryć choroby układu krążenia, oddechowego, pokarmowego, nowotworowe, metaboliczne. Kompleksowe badanie stanu zdrowia dzieli się na trzy kategorie: diagnostykę laboratoryjną, diagnostykę obrazową i konsultacje specjalistyczne, czyli na ludzki język: zajrzą nam do środka, przebadają to, co tam znajdą, a także porozmawiają o wszystkich wątpliwościach.

Na podstawie badań lekarz decyduje, jakiej części ciała wykonać tomografię. Fot. Maciej Stanik
Na podstawie badań lekarz decyduje, jakiej części ciała wykonać tomografię. Fot. Maciej Stanik

Lista badań dla mężczyzn

– morfologia pełna z rozmazem, – glukoza na czczo, – mocz – badanie ogólne, – transaminazy (ASPAT, ALAT), – cholesterol i lipidogram, – kreatynina, – kwas moczowy, – elektrolity i mikroelementy, – CRP, TSH, – testosteron, – markery nowotworowe: CA 19-9, PSA, CEA, – antygen Hbs, przeciwciała przeciw Hbs i HCV, – grupa krwi z kartą, – EKG spoczynkowe z opisem, – USG jamy brzusznej, gruczołu krokowego, tarczycy, – echo serca, – kolonoskopia, gastroskopia, – RTG klatki piersiowej, – tomografia komputerowa (obszar zgodnie ze wskazaniami), – internista, kardiolog, urolog, okulista

Wszystkie badania są już wcześniej poumawiane na konkretne godziny. Tak, by całość zgrać możliwie najsensowniej logistycznie. Dostajemy rozpiskę, co dzieje się o której godzinie. Ale w praktyce nie musimy o nich pamiętać, pielęgniarki przychodzą po pacjenta przed każdym z nich i prowadzą do gabinetu. Raz schodami, raz windą, raz jednym i drugim. Czasami piętro wyżej, innym razem piętro niżej. Nie ma żadnego czekania w kolejce pod gabinetem. W rozpisce jest 11.30? Wchodzimy 11.30.Wyniki są zbierane w teczkę i przekazywane do lekarza prowadzącego, ale na bieżąco podczas badania poszczególni lekarze także informują, czy jest coś, czym trzeba się martwić. Na początku z badania na badanie latam tak, jak przyszedłem, ale po jakimś czasie dla wygody przebieram się w dresy. Polecam wziąć sobie taki jednodniowy zestaw na przebranie.

EKG spoczynkowe. Potem było jeszcze spacerowanie po bieżni przy EKG wysiłkowym. Fot. Maciej Stanik
EKG spoczynkowe. Potem było jeszcze spacerowanie po bieżni przy EKG wysiłkowym. Fot. Maciej Stanik

Obiecałem sobie, że wspomnę tutaj także o posiłkach. Te w publicznej służbie zdrowia cieszą się wiadomo jaką opinią. Tymczasem tutaj – zupełnie szczerze – było naprawdę smacznie. Zwłaszcza jajecznica.Cieszę się, bo wyniki wychodzą dobre. Podczas USG pytam lekarkę, czy często zdarza się, że podczas takiego kontrolnego badania udaje się coś wykryć. – Zazwyczaj tak jest. Osoby, które są w jakiś sposób obciążone zazwyczaj o tym wiedzą i monitorują swój stan zdrowia – mówi. – Plus tego jest taki, że w dzisiejszych czasach wykrycie nowotworów na wczesnym etapie pozwala je zwalczyć – dodaje. – Kiedyś zgłosił się do mnie pacjent, którego dziecko przypadkowo kopnęło w jądra. Podczas USG okazało się, że ma tam guza. Udało się go wykryć na tyle wcześnie, że w praktyce być może przypadkiem uratował sobie życie – usłyszałem kilka wizyt później od urologa.

Sprzęt medyczny to często równowartość mieszkania lub luksusuwego samochodu. Fot. Stefan Ronisz
Sprzęt medyczny to często równowartość mieszkania lub luksusuwego samochodu. Fot. Stefan Ronisz

Po całej serii USG, gdy zbadano mnie już z każdej możliwej strony, pytam, czy któreś z tych badań jest wyjątkowo ciężkie np. gdzie trudniej zobaczyć, jakieś anomalia. – Po kilkudziesięciu latach pracy nie ma to znaczenia dla doświadczonego lekarza – mówi moja doktor, która na przestrzeni lat śledziła, jak zmieniają się technologie w medycynie. Przykładowo: maszyna, którą właśnie byłem badany to koszt ok. 600 tys. złotych. Równowartość dobrego mieszkania lub bardzo dobrego samochodu.Fascynujące było dla mnie obserwowanie, w jaki sposób inni lekarze czy pracownicy szpitala odnoszą się do anestezjolożki, która mnie usypiała przed badaniami endoskopowymi. – Nasza czarodziejka – mówili o niej pieszczotliwie. I nie sposób się nie zgodzić. Kilka słów, parę żartów i pamiętam tylko, jak pomachałem do kolegów z ekipy. Potem otworzyłem już oczy jakieś 40 minut później w sali obok. Żadnego bólu, żadnego dyskomfortu. Nic, choć przyznaję, że przed samym badaniem minę miałem nietęgą. Jak każdy, kto czekał w kolejce na korytarzu. W tym momencie bardzo docenia się podejście lekarzy.

“Czarodziejka” – tak mówi się o anestezjolożce. Fot. Maciej Stanik

Rak jelita grubego zabija co roku ponad 10 tys. Polaków. Sprzyja mu szybki tryb życia i nieregularna dieta, a pierwsze objawy łatwo przegapić. Swojego czasu do badania zachęcał Marcin Meller, publicznie przyznając, że to właśnie z tego powodu zmarł jego ojciec. Kilkadziesiąt minut strachu jest stosunkowo niską ceną za ewentualne uratowanie życia i względnie spokojne życie przez najbliższe lata. Ze szpitala wychodzę na drugi dzień około godziny 13.00. Wcześniej spotykam się jeszcze ze swoim lekarzem prowadzącym, który omawia wszystkie wyniki i daje dalsze rekomendacje. Za jakiś czas muszę się jedynie zgłosić po oficjalną kartę krwi, którą można nosić w portfelu. Całość zajęła niecałe 30 godzin. De facto z pracy trzeba zniknąć na dzień-dwa. To właśnie czas i wygoda całego przeglądu jest jedną z największych zalet tej usługi. Znikamy z pracy raz a dobrze. Nie ganiamy porankami, wieczorami, tracąc kolejne minuty w kolejkach pod drzwiami gabinetu. Tutaj dostajemy wszystko w pakiecie all in one.

Użyj strzałek, by zobaczyć więcej zdjęć

  • img7894-1477659074-53.jpg
  • img7988-1477659242-36.jpg
  • img8188-1477659335-56.jpg
  • img20161025-1477659606-18.jpg
  • img7477-1477659673-42.jpg
  • img7665-1477659761-64.jpg
  • img7467-1477659827-13.jpg

Kompleksowy Przegląd Stanu Zdrowia w Centrum Medycznym Damiana kosztuje 5900 zł. Tak, wiem, sporo. W tej cenie dostajemy nie tylko badania, ale nocleg, dedykowaną opiekę medyczną, dużą oszczędność czasu i wygodę całego przedsięwzięcia. Po przejściu takiego przeglądu na ten wydatek polecałbym spojrzeć inaczej. Nie jednorazowo, ale cyklicznie odkładając sobie co miesiąc konkretną sumę. W ten sposób po kilku/kilkunastu miesiącach można uzbierać całość. To przecież inwestycja na lata, więc może chwilę poczekać. Na zdrowiu nie ma co oszczędzać i warto zrobić właśnie w okolicach 30-tki. Za święty spokój pod tym względem akurat warto zapłacić.

Autor tekstu: Michał MańkowskiAutor zdjęć: Maciej StanikAutor filmów: Stefan RoniszPartner materiału: Centrum Medyczne Damiana